W niedzielę 19 czerwca br. w uroczystość Trójcy Przenajświętszej o godz. 20,10 stawiła się przed oblicze Ojca Niebieskiego Urszulanka SJK - siostra Beda od Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Wszelako jeszcze w ubiegłym roku razem z nią świętowaliśmy i cieszyliśmy się Jej wielkim jubileuszem 75 lat życia zakonnego a dziś przyszło nam ją żegnać. Znana i lubiana zawsze cieszyła się wielkim szacunkiem ludzi. Liturgia pogrzebowa odprawiona została w Kaplicy Domu Macierzystego Sióstr Urszulanek SJK w Pniewach. Było to w środę 22.06.2011 o godz. 15.00. Jednak już wcześniej ludzie zbierali się we wnętrzu świątyni, by o godz. 14.30 odmówić modlitwę różańcową w intencji zmarłej. Obok członków rodziny nieboszczki i Urszulanek SJK w kaplicy była obecna liczna grupa mieszkańców z naszej parafii. Mszy świętej koncelebrowanej za duszę śp. s. Bedy; Zofii Jagody przewodniczył dziekan dekanatu pniewskiego ks. Piotr Mamet. Asystowali mu ks. Marek Brdęk i o. Andrzej Grzesiak. Także ks. Zdzisław Korcz CR, który pracuje w naszej parafii posługiwał w tej Eucharystii. Służbę liturgiczną ołtarza pełnili dwaj ministranci – Miłosz i Krzysztof, którzy jeszcze nie tak dawno temu sami otaczani byli miłością i opieką siostry Bedy.
Do dziś pamiętają i wspominają drobne upominki, jakie z jej rąk otrzymywali nawet za najdrobniejszą pomoc, z którą jej pospieszyli. W trakcie Mszy św. przeczytane zostało wspomnienie o śp. zakonnicy. Z treści jasno wynikało, jak bardzo zmarła była związana z naszą parafią a w szczególny sposób z mieszkańcami, którzy na co dzień uczęszczali za jej życia do Sokolnickiej Kaplicy. Po odprawieniu ceremoniału pogrzebowego skromną, sosnową trumnę w kondukcie żałobnym odprowadzono na miejsce wiecznego spoczynku. Wraz ze złożeniem jej doczesnych szczątków do grobu, każdy uświadomił sobie, że odeszła osoba kochana i ceniona a wraz z nią odeszła ta część ludzkich losów, która od wielu dziesięcioleci splotła się z jej drobną postacią. W dowód wdzięczności za ten dar współistnienia kwiaty, wiązanki i znicze pokryły mogiłę s. Bedy Jagody.
Requiescat in Pace